Od nas zależy bardzo wiele. Myślę, że pandemia pokazała nam, że potrafimy dostrzec siebie nawzajem, że potrafimy pomagać, że nasze pojedyncze decyzje mogą mieć pozytywny wpływ na drugiego człowieka. Ale pandemia pokazała nam też, jak wiele jest osób, które pozostały niezauważone przez system lub przez nas w codziennym reagowaniu na kryzys. Dlatego szczególnie od nas zależy teraz budowanie w sobie wewnętrznej empatii, budowanie sobie mechanizmów, które pomagają nam dostrzec drugą osobą, która potrzebuje wsparcia.
Ja jestem fanką stwierdzenia: „Myśl globalnie, działaj lokalnie”. W jeden dzień nie zmienimy globalnych nierówności, nie wpłyniemy na międzynarodowe polityki, ale możemy zaangażować się swoich lokalnych społecznościach i pracować nad tym, jak zmieniamy dyskurs społeczny jak wspólnie budujemy empatię, budujemy zaangażowanie i uczymy się pomagać nie tylko lokalnie, ale też na całym świecie.
Myślę, że pandemia pokazała nam, jak ważną wartością jest empatia. I że to dbania o zauważanie drugiego człowieka i reagowanie na jego potrzeby, może naprawdę czasami zmienić czyjeś życie. Ale drugą rzeczą, którą szczególnie wyraźnie pokazała pandemia jest to, że nie żyjemy w bańce naszego miasta czy naszego kraju, czy nawet naszego kontynentu. I dbanie o osoby, które żyją w krajach globalnego południa jest jeszcze bardziej istotne niż może wydawało nam się przed pandemią.
Mobilizacja, motywacja to jest zdecydowanie to. Żyjemy teraz w burzliwych czasach i myślę, że jako społeczeństwo, jako ludzie mamy w sobie bardzo dużo energii i rolą organizacji społecznych, rolą zaangażowania społecznego, aktywizmu, jest teraz odpowiednio tę energię przekierować. Odpowiednio zaanimować ją tak, by przerodziła się w coś konstruktywnego, co będzie budujące dla nas wszystkich, jako społeczeństwa.